Wpisy otagowane ‘Rosswein’

Rosswein 2010 – relacja

Rosswein 3W dniach 7-10 października  jedenastoosobowa ekipa Sttandardu gościła kolejny już raz w Rosswein na organizowanym przez niemiecki klub FKTT międzynarodowym zlocie. Poza gospodarzami i nami w imprezie uczestniczyli także goście z Czech.

W tym roku zabraliśmy stacje: Platerów, Giemolewo i techniczną, przystanek Sitawa oraz dużo szlaku dwu- i jednotorowego. Z Niemcami połączeni byliśmy magistralą dwutorową, od której odchodziła jednotorowa linia do Czech. Magistrala ta biegła od naszej stacji technicznej Tc2 do niemieckiej stacji technicznej Waldegenberg, a jej łączna długość wyniosła ponad 130 metrów, co według organizatorów było rekordem. Czytaj ciąg dalszy »

 

Relacja ze zlotu w Rosswein 10.2009

W dniach 22-25.10.2009 delegacja sTTandardu uczestniczyła w międzynarodowym, niemiecko-czesko-polskim zlocie makiet modułowych, zorganizowanym przez FKTT w Rosswein.

Hala sportowa w RossweinDługo i starannie planowana wyprawa do Rosswein w ostatniej chwili stanęła niemal pod znakiem zapytania z powodu choroby jednego z uczestników, właściciela licznych modułów dwutorowych. Układ polskiej części makiety udało się jednak zmodyfikować i „dopiąć” całość bez modułów pechowego sTTandardowicza. Dzięki temu wczesnym rankiem 22 października 2009 r., często jeszcze w ciemnościach, siedmioosobowa ekipa wyruszyła z licznych zakątków Polski w ogólnym kierunku na zachód. Kilka problemów logistycznych zostało rozwiązane niejako z marszu i w marszu, tak, że o godzinie 17.30 ostatni element naszej delegacji z główną partią modułów zameldował się w urokliwym saksońskim miasteczku. Czytaj ciąg dalszy »

 

Spotkanie FKTT w Rosswein 10.2008

W lipcu dostałem od Torstena Steina zaproszenie do udziału w zlocie FKTT w Rosswein, zaplanowanym w dniach 23-26 października 2008r. Decyzję musiałem podjąć do końca miesiąca – planowanie układu modułów, rozkładu jazdy itp. zajmuje trochę czasu. Zdecydowałem się, pomimo, że zlot pokrywał się z Salonem „Hobby”. Na szczęście ten drugi został przełożony o tydzień i mogłem uczestniczyć w obu imprezach.

Rosswein to niewielkie miasteczko położone wśród wzgórz w połowie drogi między Dreznem a Lipskiem. W samym mieście trochę się pogubiłem – okazało się, że Niemcy również remontują drogi i zamykają dla ruchu ulice. Po odrobinie kluczenia w końcu dotarłem pod halę sportową, w której zlot miał się odbyć. Szybko rozładowałem samochód i skorzystałem z miejscowego złocistego specjału. Musiałem czekać z ustawieniem makiety na rozstawienie modułów czeskich – Giemolewo było stacją graniczną z koleją CSD. Po zmontowaniu i wypoziomowaniu wszystkich skrzynek, podłączeniu elektryki, zaprogramowaniu lokomotyw można było udać się na spoczynek, aby od piątkowego poranka zacząć zabawę.

Założeniem spotkania była imitacja ruchu kolejowego pomiędzy kolejami DR, DB, CSD i PKP na przełomie lat 80. i 90., stąd na makiecie królował tabor z tego okresu. Szczególny nacisk był położony na pociągi pasażerskie, wymiana towarów na tym spotkaniu przebiegała zdecydowanie słabiej niż w Brieskow. W ruchu towarowym dominowały składy marszrutowe. Ze względu na brak trakcji elektrycznej na większości modułów pociągi ciągnęły lokomotywy spalinowe i sporadycznie parowozy. Nie zabrakło również wagonów motorowych i spalinowych jednostek trakcyjnych.

Rozkład jazdy obejmował jedną dobę, czas modelarski 1:4, a więc jeden obieg rozkładu trwał 6 godzin. Na koniec każdego dnia były jazdy dowolne, czyli można było jeździć taborem nie ujętym w rozkładzie. Wygląda to tak, że czas /rozkład/ zatrzymywany jest w dowolnym miejscu, a tabor rozkładowy dojeżdża do najbliższej stacji. Na stacjach zostawia się przynajmniej jeden tor wolny, aby chcący pojeździć czymś innym nie mieli problemów z przejazdem. Jeśli w jazdach dowolnych wykorzystuje się tabor rozkładowy, to po zakończeniu tych jazd musi on wrócić na to miejsce, z którego został zabrany.

Giemolewo było jedyną stacją PKP, więc obsługiwało wyłącznie ruch międzynarodowy, a zatem nie było obłożone nadmiarem pracy. W rozkładzie były 4 pary pociągów pośpiesznych, 2 osobowych i 4 towarowych. Składy pośpieszne prowadziła SU46, towarowe – ST44 wymiennie z czeską 555.1. Pociągi osobowe realizowane były czeskimi „motoraczkami”. Sporadycznie w Giemolewie pojawiała się czeska manewrówka, aby zabrać nadmiar wagonów towarowych.

Czas przy makiecie upłynął szybko i w samo południe /niedzielne/ został zasygnalizowany koniec zabawy, a początek wniosków, podsumowań i pakowania. Przez całe spotkanie udało się zrealizować 4,5 rozkładu. Tabor poruszał się po ponad 300 metrach torów. Niestety nie obliczono ilości przewiezionych pasażerów i masy przewiezionych ładunków, ale myślę, że mała kolej niewiele ustępowała w tej mierze kolei realnej. Z prawdziwą przyjemnością odwiedzę Rosswein w następnym roku. Dzięki Panowie!

A dla wszystkich którzy nie byli trochę zdjęć i filmów na pocieszenie.

Galeria Macieja Browarskiego
Galeria Grzegorza Molendy
Relacja klubu Zababov z Czech

Tekst: Grzegorz Molenda
Zdjęcia: Grzegorz Molenda, Maciej Browarski