Archiwum z miesiąca styczeń, 2009

Radom 2009

Zaproszenie na V Międzynarodowy Zlot „Modularzy” Kolejowych w Radomiu

W dniach 24-26 kwietnia 2009 r. odbędzie się w radomskim Domu Kultury „Idalin” V Międzynarodowy Zlot „Modularzy” Kolejowych. Tegoroczna edycja imprezy poświęcona jest w całości rozmiarowi TT. Uczestnikiem Zlotu może być każdy, kto przywiezie moduły wykonane zgodnie ze „Sttandardem” (wyłącznie wykończone przynajmniej na etapie zieleni niskiej) lub tabor kolejowy (obowiązują karty taboru). Termin zgłoszenia modułów upływa 29 marca. Uczestnicy Zlotu otrzymują bezpłatne wyżywienie i zakwaterowanie w warunkach polowych (należy zabrać śpiwór lub koc).

Impreza jest dostępna dla publiczności. Bilety wstępu w cenie 5 zł – dorośli, 3 zł – do lat 18, bezpłatnie – dzieci do 1m wzrostu.

Program imprezy:

24 kwietnia – od godz. 15.00 – montaż makiety
25 kwietnia – godz. 12.00-18.00 – pokaz dla publiczności, parada taboru, giełda modelarska
26 kwietnia – godz. 10.00-15.00 – pokaz dla publiczności, giełda modelarska

Kontakt: Grzegorz Molenda, 0604 683 901, giemoll@op.pl

Serdecznie zapraszamy!

układ makiety:
Radom-2009.pdf

graficzne wykresy ruchu:
TC1-TC2 TC2-Chudziny

 

Spotkanie FKTT w Rosswein 10.2008

W lipcu dostałem od Torstena Steina zaproszenie do udziału w zlocie FKTT w Rosswein, zaplanowanym w dniach 23-26 października 2008r. Decyzję musiałem podjąć do końca miesiąca – planowanie układu modułów, rozkładu jazdy itp. zajmuje trochę czasu. Zdecydowałem się, pomimo, że zlot pokrywał się z Salonem „Hobby”. Na szczęście ten drugi został przełożony o tydzień i mogłem uczestniczyć w obu imprezach.

Rosswein to niewielkie miasteczko położone wśród wzgórz w połowie drogi między Dreznem a Lipskiem. W samym mieście trochę się pogubiłem – okazało się, że Niemcy również remontują drogi i zamykają dla ruchu ulice. Po odrobinie kluczenia w końcu dotarłem pod halę sportową, w której zlot miał się odbyć. Szybko rozładowałem samochód i skorzystałem z miejscowego złocistego specjału. Musiałem czekać z ustawieniem makiety na rozstawienie modułów czeskich – Giemolewo było stacją graniczną z koleją CSD. Po zmontowaniu i wypoziomowaniu wszystkich skrzynek, podłączeniu elektryki, zaprogramowaniu lokomotyw można było udać się na spoczynek, aby od piątkowego poranka zacząć zabawę.

Założeniem spotkania była imitacja ruchu kolejowego pomiędzy kolejami DR, DB, CSD i PKP na przełomie lat 80. i 90., stąd na makiecie królował tabor z tego okresu. Szczególny nacisk był położony na pociągi pasażerskie, wymiana towarów na tym spotkaniu przebiegała zdecydowanie słabiej niż w Brieskow. W ruchu towarowym dominowały składy marszrutowe. Ze względu na brak trakcji elektrycznej na większości modułów pociągi ciągnęły lokomotywy spalinowe i sporadycznie parowozy. Nie zabrakło również wagonów motorowych i spalinowych jednostek trakcyjnych.

Rozkład jazdy obejmował jedną dobę, czas modelarski 1:4, a więc jeden obieg rozkładu trwał 6 godzin. Na koniec każdego dnia były jazdy dowolne, czyli można było jeździć taborem nie ujętym w rozkładzie. Wygląda to tak, że czas /rozkład/ zatrzymywany jest w dowolnym miejscu, a tabor rozkładowy dojeżdża do najbliższej stacji. Na stacjach zostawia się przynajmniej jeden tor wolny, aby chcący pojeździć czymś innym nie mieli problemów z przejazdem. Jeśli w jazdach dowolnych wykorzystuje się tabor rozkładowy, to po zakończeniu tych jazd musi on wrócić na to miejsce, z którego został zabrany.

Giemolewo było jedyną stacją PKP, więc obsługiwało wyłącznie ruch międzynarodowy, a zatem nie było obłożone nadmiarem pracy. W rozkładzie były 4 pary pociągów pośpiesznych, 2 osobowych i 4 towarowych. Składy pośpieszne prowadziła SU46, towarowe – ST44 wymiennie z czeską 555.1. Pociągi osobowe realizowane były czeskimi „motoraczkami”. Sporadycznie w Giemolewie pojawiała się czeska manewrówka, aby zabrać nadmiar wagonów towarowych.

Czas przy makiecie upłynął szybko i w samo południe /niedzielne/ został zasygnalizowany koniec zabawy, a początek wniosków, podsumowań i pakowania. Przez całe spotkanie udało się zrealizować 4,5 rozkładu. Tabor poruszał się po ponad 300 metrach torów. Niestety nie obliczono ilości przewiezionych pasażerów i masy przewiezionych ładunków, ale myślę, że mała kolej niewiele ustępowała w tej mierze kolei realnej. Z prawdziwą przyjemnością odwiedzę Rosswein w następnym roku. Dzięki Panowie!

A dla wszystkich którzy nie byli trochę zdjęć i filmów na pocieszenie.

Galeria Macieja Browarskiego
Galeria Grzegorza Molendy
Relacja klubu Zababov z Czech

Tekst: Grzegorz Molenda
Zdjęcia: Grzegorz Molenda, Maciej Browarski